To nie był łatwy tydzień … W zasadzie nie różnił się niczym od pozostałych, a jednak … Zgłaszając RunEat do konkursu Blog Roku wiedziałem, że pierwszy etap to będzie nie lada wyzwanie. Wszystko przez te całe SMSy. Wrzucając każdego posta, gdzie Was prosiłem o wsparcie, trzy razy zastanawiałem się, czy to nie jest za duża przeginka. W końcu w mojej wizji bloga, nie chciałbym przybliżać go do Tańca z Gwiazdami, gdzie o dalszym losie uczestników decyduje liczba wysłanych sms’ów …
A jednak – aby móc dostać się do pierwszej dziesiątki, trzeba przejść swojego rodzaju konkurs popularności. Trochę jak z Telekamerami. Wygrywa ten, kto będzie potrafił zmobilizować swoich czytelników do oddania głosu, a to nie jest takie łatwe. Mało kto chcę poświęcić tych kilka sekund na wstukanie kilku literek … nie mówiąc już, że trzeba za to zapłacić.
Na całe szczescie ta złotówka przekazywana jest dla dzieciaczków. Wrzucając posty, czułem się trochę jak żebrak i podświadomie bałem się, że część z Was może mieć dość i odejść z bloga. Postanowiłem jednak zaryzykować, bo Wiem, że jest to szansa na rozwój bloga, i nie chodzi o żadne tytuły najlepszego, czy nagrody. Sam start w konkursie to próba, którą jeśli się przetrwa to spora lekcja.
Kiedy zobaczyłem, że po pierwszym dniu jesteśmy na 7 miejscu, pomyślałem sobie – nie jest tak źle. W kategorii Pasje i Twórczość zgłoszonych było 319 blogów. Szczęśliwa siódemka to niezłe rokowanie. Przez kolejne dni było jak na sinusoidzie – szóste, piąte, siódme i znów piąte. Tak było do niedzieli. W poniedziałek rano spadliśmy na ósme miejsce, w nocy z poniedziałku na wtorek mocno w dół i dwunaste….
Na samym końcu, było duże ryzyko, że na tym koniec. Ale to tu daliście czadu … Mobilizacja dosłownie wszystkich i w ciągu kilkunastu godzin blisko 150 smsów … wskoczyliśmy z dwunastego miejsca na trzecie …
TRZECIE … !!! z ponad trzystu … czujecie to? Bo dla mnie to już sam fakt bycia w tej trójce to wielkie wyróżnienie. Fakt, że 411 osobom chciało się wysłać SMS’a daje kopa do dalszego działania… niezależnie od tego, jak potoczą się dalsze losy konkursu.
Bardzo wszystkim dziękuję, za udostępnianie informacji o głosowaniu, namawianiu znajomych, rodziców, zabieraniu babciom komórek :) Na całe szczęście nie trzeba było zabierać dowodów :)))
Jestem ogromnie wdzięczny za każdy głos i obiecuję wywiązać się z obdarzonego zaufania jak najlepiej.
Ciężko wymienić osoby z imienia, bo było ich duża, które wspierały mnie w tym dniu, i jeżeli kogoś pominę poniżej to z góry przepraszam.
Wy drodzy czytelnicy – za to, że jesteście, że czytacie, za słowa wsparcia i za te krytyczne, które biorę na klatę i staram się poprawiać :)
Mamo, za mobilizację znajomych i uniwersytetu trzeciego wieku,
Karolina, za wszystko :)
Edwin – zabijgrubasa.pl, za udostępnienie i poparcie :) Tego się nie spodziewałem :)
Avon FH Team – czyli moich 7 koleżanek w pracy – za to, że codziennie pytałyście jak idzie :)
Arek – za codzienne wsparcie, rozmowy przez telefon co dziesięć minut i za to, że bardziej się stresowałeś ode mnie,
Łukasz, Dorota za to, że wszystko co robię w sporcie robię z głową dzięki Wam, i mamy okazję realizować nasze pasje wspólnie :)
Kiedy Wy oddawaliście głosy, postanowiłem zrobić jedną rzecz. Zainwestowaliście złotówkę – w sumie dzięki RunEatowi przekazaliśmy 411 złotych dla dzieci. Od siebie dokładam drugie tyle i przekażę dokładnie 411 złotych na jakiś szczytny cel. Mam kilka pomysłów w głowie, ale jeżeli macie coś co chcielibyście polecić to dajcie znać w komentarzach.
Mega, Mega, Mega, MEEEEGA Dziękuję !!!
Super że się udało! 🙌Ja mogę polecić moją zbiórkę na Fundację Dzieci Niczyje w ramach półmaratonu warszawskiego 😉https://rejestracja.maratonwarszawski.com/pl/charity/746
Gratuluję!!!!!
Jest taka fundacja „Nowy Azymut”
Zajmują się organizowaniem obozów sportowych dla dzieci z rodzin zastępczych i z domów dziecka. Organizują obozy żeglarskie, wspinaczkowe , treckingowe… Robią to tylko z tego co dostaną od innych… Mega ludzie… Jakbyś chciał się więcej dowiedzieć, to służę wiedzą…
Serdeczne gratulacje! :)