Przed pierwszym startem na połówce poprosiłem kilka osób o ich złotą radę na ten start. Doświadczenie innych to coś z czego zawsze warto czerpać jak najwięcej, aby w końcu stopniowo budować swoje. Pomyślałem, że podzielę się tymi radami z Wami – może kogoś z Was też czeka debiut na 1/2? A jeżeli macie już to za sobą to chętnie przyjmę Wasze – dajcie znać w komentarzach.
Rady od połówkowego wyjadacza – Krasusa
Według mnie kluczowe są dwie sprawy: odpowiednia intensywność oraz
dostarczanie energii i nawadnianie.
Na Twoim poziomie 1/2 IM to będzie prawie 5 godzin wysiłku (kibicuję złamaniu piątki w debiucie, i to z dużym zapasem!), nie da się tego zrobić bez dostarczania energii, a jak się zaniedba nawadnianie, to skończy się w karetce. Regularnie więc pij i jedz, to co już masz sprawdzone na krótszych zawodach.
Odpowiednia intensywność jest kluczem do sukcesu na każdych zawodach, ale o ile przypalenie na początku na sprincie skończy się męczarnią przez godzinę, to już na połówce zajmie to dużo, dużo więcej. Zatem realizacja założeń od trenera, zimna głowa i wsłuchiwanie się w to, co podpowiada organizm.
A tak podsumowując to wszystko, to zrób to tak, byś z jednej strony miał frajdę z debiutu, ale z drugiej na mecie masz czuć, że dałeś z siebie wszystko co się dało. OZD!
Coś od przyjaciela – Arek Mieloch
Lukaszku, a więc moja rada. To wystartuj i kompletnie nie przejmuj się czasem. Warunki mogą być różne, a postaraj się wszystko zrobić jak najlepiej. No i nie popełnij mojego błędu i nie tylko jedź na rowerze, ale też na biegu. Tak czy siak będziesz miał rekord i na 1000% lepszy czas od mojego debiutu
Rada od kogoś z zewnątrz – trenerki – Olgi Kowalskiej
Moja rada: podczas debiutu emocje nie powinny Cię przerosnąć, musisz podzielić sobie w głowie wyścig na etapy i przechodzić je kolejno. Na rowerze ustal sobie co i w jakich odstępach jesz i pijesz, sprawdź na jakich punktach masz picie, który to km wyścigu. Jedz i pij sprawdzoen produkty, które przetestowałeś na długich treningach. Nie pomiń niczego. To, co zjesz i wypijesz ma Ci dać energię na bieg. Bieg to konsekwencja mądrych decyzji na rowerze. Tyle ode mnie
Wskazówki od kogoś z kim nie mogę się spotkać od roku – uczestniczki MŚ 70.3 – Magdy Warzybok
Na końcu, ale chyba najważeniejsze – coś od debiutantki – przyszłej uczestniczki MŚ 70.3 w RPA – Kasi Gorlo
Czy mam jakieś złote rady przed startem w połówce?
Sama takich poszukiwałam jeszcze kilka miesięcy temu. Pierwsze co wszyscy radzą – jeść!!! DObrze zaplanować jedzenie i trzymać się tego podczas całego wyścigu, każdy będzie to powtarzał i pewnie jest jakaś w tym racja – nie próbowałam się przeciwstawiać w każdym razie :)
Z mojego punktu widzenia dla mnie najważniejsze było zachowanie spokoju, wyciszenie się i odpychanie myśli o tym jak długi i trudny wyscig mnie czeka i czy w ogóle dam radę jak najdalej. Nie rozmyślałam kompletnie o połówce jak wielkiej przeszkodzie do pokonania. Koncentrowałam się na każdym elemencie osobno, a dopiero na mecie poskładałam to w całość. Przed startem w wodzie, w głowie miałam tylko – dobrze popłynąć; na zmianie, myślałam tylko o tym co mam do zrobienia na zmianie itd.
Gdy coś poszło nie tak – nie rozmyślałam o tym, tylko dalej robiłam swoje, przez cały wyścig starałam się nie tracić optymizmu i ducha walki, nawet jak robiło się ciężko i gorąco , ja przede wszystkim patrzyłam na plusy sytuacji, w której się znalazłam.
Myślę, że na debiut to była dobra taktyka. Oczywiście starałam się dać z siebie jak najwięcej, z drugiej jednak strony wiedziałam że to debiut, więc nie uchronię się przed błędami, czy gorszymi chwilami, najwazniejsze to umieć z nich wyjść i wyciągnąć wnioski, a poza tym połówka jest o wiele przyjemniejsza niż 1/4 – uwierz mi! Ja uwierzyłam Krasusowi i tak było! Niech ta myśl dalej idzie w świat i się spełnia ;)
Nie jestem dobra w dawaniu rad… wszystko co powyżej napisałam skróciłabym do napierdalać do przodu i nie oglądać się za siebie, liczy się tylko tu i teraz …