fbpx

Biegacze znów zakorkują miasto …

Published on: 17 marca 2015

Filled Under: W Biegu

Views: 14670

Tags: , , ,

Powoli zbliża się czas, na który większość z nas z upragnieniem czeka. Po zimie, która w tym roku potraktowała nas bardzo łagodnie nadchodzi okres wiosennych startów. Tysiące biegaczy stanie na linii startów w największych miastach Polski, jednocześnie wzbudzając wśród sporej ilości mieszkańców aglomeracji powszechny hejt – Biegacze znów zakorkowali miasto.

Nie myślałem, że temat zacznie się wałkować już teraz, ale skoro widzę zarówno na portalach społecznościowych, jak i podczas dyskusji publicznych ten temat, to nawet cieszę się, że pojawia się on zanim my – źli – niedobrzy ludzie zablokujemy ulice, jednocześnie uniemożliwiając mieszkańcom poruszanie się po mieście.

Jak wiecie tydzień temu byłem na konferencji prasowej Bydgoszcz Triathlon. Impreza ta wręcz reklamuje się tym, że będzie to triathlon w samym centrum miasta, dzięki czemu będzie to jeszcze bardziej widowiskowe wydarzenie. Oczywiście pierwszym pytaniem, jakie padło z sali było – Na jak długo zostanie wyłączony ruch na trasie kolarskiej. Na co Pani za mną powiedziała cicho – oczywiście wszyscy Bydgoszczanie, akurat 12 lipca będąc chcieli jeździć samochodami po mieście. 

W poprzednim życiu …

… czyli tym, w którym daleko mi było do biegania, pamiętam, że koniec września zawsze zbiegał się z wyjazdem na pod warszawską działkę, żeby zamknąć interes na okres zimy. Wiecie – trzeba spuścić wodę z bojlera (jak ja tego nie lubię robić…!), zabrać kwiatki, żeby nie zmarzły podczas zimy, a jednocześnie ładnie wyglądały ma klatce schodowej u rodziców, i tego typu sprawy. Tak się akurat składało, że przez lata, dzień wyjazdu wypadał w dzień maratonu warszawskiego, a że moje mieszkanie mieści się na wysokości 31 km to było ryzyko, że nie wyjadę z domu, bo biegacze znów zablokują miasto.

Bzdura :) Na klatce schodowej (tym razem mojej – nie tej u mamusi :) widniała dokładna rozpiska z informacją w jakich godzinach ulica pod domem będzie zamknięta. Dzięki temu bez problemu mogłem rozplanować, jak wcześnie muszę wyjść z domu, żeby mieć możliwość dojechania do celu. Ba! Nawet gdybym nie chciał wyjeżdżać odpowiednio wcześnie, po prostu przestawiłbym samochód na drugą stronę KENu. Tam ulica funkcjonowała normalnie.

IMG_9737

Zanim zacząłem aktywnie biegać co dwa tygodnie brałem udział w cyklicznych imprezach nightskaitingowych. W czwartki o 20:30 spod pomnika Kopernika (tego samego, z którego wyruszaliśmy podczas noworocznej akcji Wybiegaj Kaca) tłumy rolkarzy blokowali miasto, żeby móc sobie bezkarnie pojeździć na rolkach po stolicy. Dosłownie co dwa tygodnie miałem rozmowę, z moim przyjacielem, który hejtował całą akcje, bo blokowaliśmy mu centrum miasta i nie mógł nigdzie wtedy dojechać. Nie ważne, że zawsze przed tą imprezą mówiłem mu gdzie będzie przebiegała trasa, akurat pech sprawiał, że zawsze na swoich wieczornych planach napotykał na nas i musiał stać w korku…

182365_10150945613455769_989932286_n

… tu przypomina mi się też moment, kiedy już byłem wkręcony w bieganie i któregoś pięknego wieczora wracałem do domu po zajęciach ogólnorozwojowych na sali. Była godzina 21, zbliżałem się do domu i gdzieś na wysokości Puławskiej utknąłem w wielkim korku. W myślach coś tam poprzeklinałem, zacząłem sprawdzać co się dzieje w mieście i okazało się, że to rolkarze mnie zablokowali. Jedyne co zrobiłem to uśmiałem się w duchu i pamiętam, że wrzuciłem jakiegoś posta na fejsbunia, że Rolkarze znów zablokowali miasto… Pokombinowałem trochę i jakoś udało mi się uciec z korka i dojechać szybko do domu :).

Biegi w centrum miast

Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, i obecnie nie dam psioczyć na to, że biegacze blokują miasto, bo po prostu mi to odpowiada, że miasto pozwala na organizację takich biegów. Kolega proponował – chcecie biegać – biegajcie, ale zróbcie trasę na Ursynowie, czy Białołękę – przynajmniej nie będziecie blokować centrum. Tak się składa, że na całym świecie organizacja dużych biegowych imprez to takie dobranie trasy, aby móc poprowadzić nią przez najciekawsze miejsca danego miasta. Często na bieg przyjeżdża dużo osób spoza miasta, a nawet kraju więc jest okazja aby połączyć przyjemne z pożytecznym. Sam jak wiecie większość swoich zawodów biegam za granicą bo dzięki temu jestem w stanie łączyć pasję – podróżować i biegać :) Mimo, że fajnie, że trasy planowane są wokół zabytków to przyznam się szczerze, że nie wszystkie udaje mi się wyłapywać podczas biegu.

FHM15SG014000_0710

Po maratonie w Walencji Bartek przyszedł do nas do domu i mówi – słuchajcie, ale fajne to koloseum było – na co spojrzeliśmy na siebie z Marcinem i Treneiro – jakie koloseum … W Madrycie podobno na trasie połówki, którą biegłem był stadion, ale tez go nie zauważyłem :)) Półmaraton w Budapeszcie to trasa tak ułożona, aby móc zobaczyć wszystkie zabytki :) To tak, żeby dać obraz tego, że impreza jaka jest maraton, połówka, czy też triathlon to super przedsięwzięcie, które przyjezdnym pokazuje atrakcyjne miejsca w mieście.

mar2

Trasa przebiegająca przez centrum pozwala kibicom na aktywny udział w imprezie, co pozwala całym rodzinom wspólnie spędzić czas na czymś unikalnym, a jednocześnie pomóc znajomym – bo nie ma nic innego, co tak dodaje sił podczas biegu jak doping. Duża impreza to super promocja miasta – jaki sens ma organizowanie biegu w dużej aglomeracji i wypuszczanie biegaczy gdzieś na obrzeża miasta. Poza oficjalnym pomiarem czasu nic w takim biegu nie ma atrakcyjnego. Przykładem takiego biegu jest półmaraton w Toruniu. Trasa biegu w dużej mierze biegnie poza miastem – w lesie – bez kibiców. Gdyby nie atmosfera biegu, i że jest to już po sezonie i jadę tam typowo rozrywkowo, to sama trasa nigdy by mnie nie zachęciła to wzięcia udziału w tym biegu – po prostu wieje nudą na trasie :)

image7

Milion spraw do załatwienia

Najciekawsze w tym całym hejtowaniu organizacji masowych imprez w mieście jest to, że Ci wszyscy krzykacze akurat danego dnia muszą koniecznie pójść do centrum załatwić milion spraw na mieście. Nie ważne, że już od kilku tygodni wiedzą o tym, że dane ulice będą wyłączone z ruchu – Oni po prostu tylko tego dnia muszą załatwić to i owo. Rozumiem, że są sprawy które trzeba załatwić, ale można większość rzeczy zaplanować to odpowiednio i przełożyć na inną godzinę – nie ma rzeczy niemożliwych. Ale, nie – po co :) Przecież to właśnie w dzień w którym będzie się odbywał trzeba zrobić awanturę, że Biegacze znów zakorkowali miasto.

Kibicowanie

Jeżeli znasz kogoś kto nie bierze udziału w imprezie, a zaczyna hejtować, że miał plany pochodzić po centrum z dziećmi, albo pójść danego dnia na stadion to zaproponuj mu kibicowanie. We wrześniu ubiegłego roku aktywnie kibicowałem podczas maratonu warszawskiego, kiedy to znalazłem się po drugiej stornie barierki. To naprawdę niesamowite uczucie, a dla osób, które chcą aktywnie dzień spędzić na powietrzu okazja do zrobienia czegoś nowego. Duże biegi odbywaja się w mieście dość rzadko – maraton czy połówka to zazwyczaj 2 biegi w roku (wyjątkiem jest Warszawa, w której mamy urodzaj i 2 maratony poprzedzone 2 półmaratonami). Na spacer po centrum, czy odwiedzenie danego muzeum, które znajduje się przy starcie (starym starcie warszawskiej połówki) będzie okazja w każdy inny weekend.

DSC_0964

Jeżeli nie chcesz tylko obserwować zmagań biegaczy – pomóż im.

Zabierz ze sobą kilka małych buteleczek wody – odkręć je i wylej około 30%.
Kibicując krzyknij – WODA – jeżeli ktoś będzie jej potrzebował na pewno podbiegnie. 
Podczas dużych imprez, biegacze mają na swoich numerach startowych napisane imiona – bez problemu dojrzysz je jak będzie przebiegał. Krzycząc Dawaj Kasia … Dobrze Ci idzie Łukasz dodasz tej osobie dużą dawkę energii. 
Masz małą metalową miseczkę w domu? W połączeniu z widelcem będzie naprawdę głośna – może to głupie, ale naprawdę, każdy doping pomaga. Krzycz i dudnij widelcem w miskę. Pokaż, że potrafisz być głośny

DSC_0967

Daj znać znajomym

Żeby ograniczyć ten bezsensowny wszechobecny hejt, który zaraz się będzie nasilać, mam dla Ciebie zadanie. Powiadom swoich znajomych, że danego dnia będzie odbywał się bieg. To może być nawet wrzucenie na fejsunia mapy biegu z informacją:

Hej, za tydzień ulicami Warszawy będzie biegł taki i tak bieg – weź to pod uwagę podczas planowania swojego weekendu. Przy okazji wpadnij pokibicować :) 

Niewiele Cię to kosztuje, a znajomi będą wiedzieć, że w niedzielę część ulic w mieście będzie wyłączona przez jakiś czas z ruchu. Przy okazji podlinkuj stronę organizatora biegu – tam na pewno będzie więcej informacji dotyczących wyłączania poszczególnych ulic z ruchu, razem z godzinami, co pozwoli odpowiednio zaplanować swoje przemieszczanie po mieście.

a

Ciekawym rozwiązaniem jest to co robi Poznań Maraton – tam na trasie biegu zrobione są śluzy, przez które w miarę możliwości policja przepuszcza samochody, jeśli trasa akurat przecina ich drogę.

Biegajmy i cieszmy się tym

DSC_0960

Tymczasem bawcie się biegiem. Nie ma sensu wplątywać się w dyskusje, że biegać powinniśmy po lasach i parkach a ulice zostawić samochodom. Zamiast się bezsensownie denerwować zaproponujcie hejterom wspólne kibicowanie :) Jak możecie to udostępnijcie ten post dalej, żebyśmy mogli budować świadomość ludzi, że bieganie i zamykanie ulic nie jest takie straszne. Wszystko jak zawsze jest kwestią odpowiedniego planowania i zorganizowania swoich zadań. A jak ktoś może to niech dołączy i kibicuje :) W końcu trzeba się nawzajem wspierać :)

Jak zawsze, jeśli zgadzacie się z tym co piszę poproszę o lajka tu na dole :) A za udostępnienie posta dalej będę przeogromnie wdzięczny :) No a teraz sio na trening :) Biegając na pewno będziemy szybsi jak korki :)) Tymczasem życzę powodzenia podczas najbliższych startów.

2 Responses to Biegacze znów zakorkują miasto …

  1. Dokładnie, bieganie to zabawa i radość. Nie ma sensu się denerwować, szkoda na to życia i zdrowia. I tak nie ma szans, żeby wszystki zadowolić. Jak ktoś ma ochotę narzekać to proszę bardzo. Ja zamiast wciagac się w niepotrzebne kłótnie wolę pobiegać. :-)

    pozdrawiam,
    Tomek

  2. BARYŁKA pisze:

    Jeśli jest jakaś naglosniona impreza to zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy. Takie jest życie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *